O grze
O stronie
Mapa serwisu
News

Dyplomacja
Projektowanie Rasy
ORP Stars!

Kroniki
Hall of fame
Stars! wars
Humor

Demo
Niezbędnik

Katalog Stars!

Redakcja serwisu
Podziękowania
How To
Logowanie
Załóż konto
Zapomniałeś hasła?


Dziennik pokładowy

Age of wonders II



AGE OF WONDERS 2


Słowo od redaktora Jezucha:

Czas trwania: 22 Grudnia 2000 - 4 Lipca 2001
Właściwie to nie jest moja rozgrywka, zostałem do niej wciągnięty także niemal siłą (tak jak do Bullson ;)) jako zastępca Imperium Zakharów (poprzedni władca musiał opuścić swój naród). Od razu wpadłem w kompletny bałagan dyplomatyczny, kompletnie zdezorientowany. Na szczęście Igideus zarchiwizował wszystkie dotychczasowe M-y i mogłem prześledzić historię Zajharów za jego panowania :) Ale i tak nie udało mi się uporządkować bałaganu dyplomatycznego, w efekcie czego Zakharowi skończyli dość marnie (może nie jako totalnie rozjechani, ale mocno nadszarpnięci - choć gdyby Moor się bardziej postarał...). Nistety było to częściowo spowodowane Drugim Padem Sieci... Pierwszy był w czasie "Pożegnani" - bardzo fajnej rozgrywki, w czasie której nie prowadziłem jeszcze kroniki, a zaprawdę powiadam wam, że to kolosalna strata dla ludzkości! ;)
(powyższe zostało napisane 18 Września 2001)

HISTORIA WEDŁUG NADWORNEGO KRONIKARZA ZAKHARÓW:

2950:

Zupełnie niespodziewanie zostałem wybrany na nowego przywódcę Zakhars. Zupełnie tego nie rozumimem :) Poprzedni władca po długiej chorobie postanowił ustąpić ze stanowiska. Zgodnie ze zwyczajem została zwołana Rada Zakhar w clu wybrania następcy - zostałem zaskoczony zaproszeniem na nią bedąc na wakacjach na Charity :) Niestety, zupełnie stracilem kontakt z polityką - bądź co bądź od kilkunastu lat jestem już na emeryturze ;) Ale być może to właśnie było decydującym kryterium - zwyczaj mówi, że w pierwszej kolejności liczy się doświadczenie... Akurat tak się złożyło, że na Radzie nie było nikogo młodszego ode mnie. Cóż, trzeba będzie to jakoś przeżyć.
Sytuacja jaką zastałem nie jest różowa. w galaktyce panuje kompletny bałagan, do tego nasze imperium zostalo wplątane w jakąś bezsenspowną wojnę. Lektura korespondencji z ostatnich 7 lat (tyle czasu państwo było pozbawione imperatora) wykazuje, że przeciwko nam zwróciły się aż 3 państwa! Jak na razie mam w rejestrach tylko dwie poważne bitwy - oczywiście przegrane - straciliśmy Ozone i zaraz stracimy Fez. Nie wiem gdzie jeszcze kryją się wrogie siły - ponoć wszyscy są SS (zresztą tak jak my). Nie wiem czy apele na kanale ogólnym coś pomogą - mam nadzieję, że uda mi się jakoś załagodzić spory. Obawiam się jednak, że niewiele to da (jak ktoś się już napalił na czyjeś planety, to trudno go powstrzymać). Całe szczęście, że mamy jednak jakichś sojuszników. Legion zdaje się być przyjazny :) Phyrexia coś wspomniał o napoczętych rozmowach, a Merfolk bardzo krytycznie się wyrażał o tej "wojnie rasowej" ;) Do tego Moor (jeden z atakujących) się jakoś obraził na przywódcę tej wojny rasowej i zaproponował sojusz :> Stwierdził, że sytuacja jest bardzo dynamiczna - zgadzam się z tym ;) Tak jak powiedziałem - totalny bałagan.
Otrzymałem wreszcie plik historii - a także backupy każdej tury ;) Nie sądziłem, że ktoś jest poza mną tak stuknięty ;)


2951:

W tym roku wydarzyło się niewiele. Obgadałem tylko przez emola sytuację z Phyrexią i stwierdziłem, że Moorom nie nalezy ufać (co za odkrycie! ;)). Gromadzę też flotę, której produkcję napocząłem... Standard wojenny ;)

Przejrzałem te nadesłane pliki historii - to znaczy nadal przeglądam ;) Obecnie jestem w roku 2909 i już teraz Moor wkurza całą galaktykę ;) Igideus, poprzedni władca Zakhar, trochę frajersko przyznał mu się, że pierwszy raz gra SS - ten to wykorzystał i wystosował "propozycję nie do przyjęcia"... (jest w msgreaderze) Zagranie wkurzające ponad miarę. Nie dziwię się, że nikt go nie lubi ;))
Poza tym nie dziwię się również, że Korniki skończyly tak marnie - latają uzbrojonymi niepozornymi privateerami i strzelają we wszystko co się rusza w okolicy. Chcesz przepis na śmierć? Obserwuj Korniki ;)
2911: podobnie radzą sobie Ra - zadzierają z sąsiadami (Merfolk i Noldor), wysyłają jakieś agresywne teksty... Wszystko zaczęło się jak wysłali żałosną (podobno) flotę na HW Merfolków. Podobno nawet nie wypowiedzieli wojny ;)) Co za frajer, tak atakują tylko SS ;)))))
2913: Moor grozi!! I wyśmiewa ;)
Jdno co mi się nasuwa przede wszystkim, to że Igideus wysyła zdecydowanie za mało i za krótkich wiadomości... Brak kontaktu z sąsiadami nie prowadzi do przyjaźni, a brak przyjaźni szybko prowadzi do nieprzyjaźni - a nieprzyjaźń na wszystkich frontach to klęska :> Dyplomacja jest potężnejszą bronią niż banda DN z Arm ;) A może po prostu negocjował przez emola? Bardzo pradopodobne - biorąc pod uwagę, że jednak nie zginął ;)
2918: Polacy, jak to w ich stylu, zaczynają się rozbijać. W rejestrach jest bitwa nas Slime, HW Emroth xen Sah (totalna klęska Polaków). W czasie wprowadzenia do sytuacji w galaktyce Phyrexia wyjaśnił mi, że biedny Emroth padł ofiarą sojuszu Moor-Polacy i ktoś jeszcze. Zanim zginął, zdążył przekazać Zakharom ultra-skarb: skaner z tachionami :) Żyje do dziś... Bez niego pewnie Zakhar by był szarym napisikiem w zestawieniu ras - tak jak Kornik...
2925: W tym roku Dorsai dołączył się do wojny z Emrothem pod pretekstem odpowiedzi na atak xen Sah na HW Dorsai, rzekomych sojuszników Moor... Rónocześnie ponownie straszy Zakharów.
2927: Sławna bitwa nad Slime w czasie której posiłki dla Emrotha od Zakharów i Phyrexii... Pobiły się między sobą :> Butwa była dziwna, bo głąwne siłystanowił chaff - okrętów liniowych było bardzo mało (DN Polaków jakoś się nie zjawiły...) Pomimo tej całej zgrai chaffu w pewnym momencie doszedł do głosu efekt braku tarcz - chaffy tak posiekały nuby Moora, że torpedowce zaczęły strzelać właśnie w nie :)
A wiadomości na kanale ogólnym (dotyczące konfliktu Moor-Emroth-Dorsai) są przefantastyczne ;)
2929: Zakhar znów psuje falry - tym razem od Merfolków; w związu z tym Merfolk przestał pomagać Emrothowi :(
2932: Gdzieś w tych okolicach na Slime wylądował Moor (w 2933 widzę jego pole minowe). Więcej nie wiem :)
2933: Odnoszę wrażenie, że dał znać o sobie bug wesji J - poufna wiadomość od Merfolka poszła na kanale ogólnym :>
2936: Ostateczna masakra na Curley - 8000 chaffu poszło w minerały po ataku 72 ORP Dragon - dlaczego Zakhar i Emroth mieli tak mało torpedowców? Trochę więcej i te DN też poszły by do piachu (brak pancerza fajnie działa ;)) A także ostateczne zawiązanie sojuszy z Phyrexią - Emroth, poprzedni "dożywotni sojusznik" już się nie liczy... Zdaje się, że właśnie wtedy Igideus zaczął mieć za mało czasu na grę :>
2937: A to dobre! Noldor poczuł się urażony "odezwą" Zakharów (nie wiem co to było, pewnie przez emola, bo nie mam tego w rejestrach, tylko w wypowiedzi Moora) i wypowiedział im/mi wojnę :) Ciekawe rzeczy się tu dzieją... Zdaje się, że gdzieś wcześniej Noldor coś tam marudził na politykę Moora, a teraz twierdzi, że zawsze był neutralny ;))))
2939: A no właśnie - teraz już widać wyraźnie, że Igideus nie miał kiedy grać; już jest "4 years of data read"...
2941: Po raz pierwszy pojawiają się pytania o zastępcę...
2942: Pierwsza bitwa o Ozone...
No dobra, więc dotarłem do moich czasów. Teraz już naprawdę nie rozumiem ostatniego postu Moorów - prośbę o sojusz ze mną :> Cały czas straszył, cały czas mówił "tysię tak nie wysiliaj bo i tak cię zniszczę" - a teraz? "Proponuje sojusz, sytacja jest bardzo dynamiczna"! Niech się wali! Doskonale widzi, że nie może już doktować warunków, więc stara się przeciągnąć na swoją stronę zastraszonego prowincjusza... Sweet dreams!


2952:

Moor oczywiście buszuje (Alcoa).
Cóż, Fez poległo... Niedługo pomszczę tych dzielnych kolonistów! ;)
Wszyscy po kolei zaczęli mi tłumaczyć o co poszło itp. ;) Niestety, zazwyczaj dość mija się to z tym co mam w archiwum... Chociażby Dorsai - napisał, że Fez on zbombardował a Zakhar mu podkradł. W archiwach mam, że Zakhar zdesantował Fez, na którym nie było ani jednego okrętu... Poza tym z jednej strony obiecuje pokojowe rozwiązanie a z drugiej atakuje tymi swoimi dwoma flotami... Całe sczęście, że mam tego szpiega z tachionami :) Wraz z Ultrascanem potrafi wykryć zamaskowaną na 98% flotę na terenie niemal całego mojego imperium...
Na skanerach mam flotę zawierającą 21 tajemniczych nowych nubów - ich masa to 185kt (hehe, kalkulator rulez ;)). Chyba typowe beamery. I dokładnie tyle samo co Nebulon... Jakaś nowa odmiana? Trzeba to będzie uwzględnić.
Laci cwaniaczek boczkiem i myśli że go nie widzę :P
Gdyby nie tachiony... Jeden taki + Ultrascan 1 napakowany peerlassami potrafi wyskanować maksymalnie zamaskowaną flotę z odległości 215ly (Tylko kosztuje 3kres)... Gorzej z pescanningiem ;) Ultrapenscan normalnie ma 479ly zasięgu penscanów; 98% cloak wykrywa z odległości 86ly... To już może być kłopot. Ale przynajmniej widzę każdą zbliżającą się flotę lecącą w przestrzeni. Sah High Priest ma sam z siebie 62ly penscanningu.
Mental note to self: flota Dorsai jest na Hard Ball - jeśli nie zawróciła. Druga - Mitchell? Trzeba wysłać czujki (pachołki, jak to określano u nas w Elezi). W razie czego, wyśle się flotę na Hot Tip - podejrzewam co następuje: Abidiel pewnie ściągnie pole minowe na Hot Tip (przy okazji zginie rozmlazgany przez Nebuazeha). Wschodnia flota Dorsai poleci na Mitchell (schowa się przed atakiem na Hot Tip). Ja w nastepnym roku wyślę 50 ou Nebuazeh na Hot Tip i wygram bitwę ;)))) Zachodnia flota Dorsai jest za daleko od moich planet żeby mogła dolecieć w jeden rok do którejś z nich. Zobaczymy czy jestem prorokiem ;))
Chociaż na Hard Ball siedzi jeden krążownik, więc jeśli tam pośle flotę, to i tak będę wiedział ;)
Nie za bardzo jednak znam się na graniu SS - jeśli SS robi tajne podejście zamaskowaną na maksa flotą, to czy leci w przestrzeni, czy po planetkach? Pierwsze wyjście jest dla mnie lepsze ;) Skakanie o planetkach ma tą wadę, że zawsze może się natknąć na pachołek - planety są dość specyficznymi punktami i trzeba je skanować ;) Więc normalnie SS chyba latają w przestrzeni - na szczęście mam bezcenny skarb (Sah High Priest) i nie podleci do mnie tak banalnie.


2953:

Proroctwa trochę nie wypalily :> To dlatego, że Dorsai zachowuje się nieprofesjonalnie - rzuca się całą bandą na jednego nubiana - jakby pokazywał mi "Patrz! TU JESTEM!!" :) Niech się nie zdziwi jak cała jego flota pójdzie w minerały :P No, może się sprawdziło co do floty zachodniej - najprawdopodobniej siedzi na Mitchell.
Hihi, zastanawiałem się skąd ja wytrzasnąłem prop. 23 - a to z Moor Scana rozwalonego na moim terenie ;)))
CUD! CUD SIĘ STAŁ!!!
:)
Więc tak: zaplanowałem sobie bitwę z Dorsai (rozwalenie floty zachodniej). Sprawdziłem w symulatorze czy wystarczy mi sił i jakie mam wydać rozkazy. Wszystko było OK (strata 5 z 42 Nebuazehów jest do przyjęcia), wydałem rozkazy itd.... Dziś rany sobie przypomniałem, że nie ustawiłem im ustalonego battleplanu!! Już zacząłem spodziewać się najgorszego kiedy okazało się że... Nie było generki! :)))) Bóg jednak istnieje! ;)
W razie czego w najgorszym przypadku pzostało by mi 21 torpedowców - tyż dobrze, ale jednak wolałbym lepiej :


2954:

Odbyła się planowana bitwa, ale nie odbyla się zgodnie z planem. Moja okręty pogłupiały : Nie wiedzieć czemu tuż przed nosem rakietowców Dorsai mje Nebuazehy... zawróciły! W ten sposób ustrzelił mi z paręnaście okrętów : Poza tym nie zajęły się wcześniej Nebulonami - co prawda Debasery je rozwaliły, ale jednak ponosząc ciężkie straty. I weź tu ufaj symulacjom : Ciekawe jak fatalnie by było bez poprawionych rozkazów :
W sumie straciłem 22 ou Nebuazeh (a miało być 5...) i 9 Derbaserów (a miało być 0 ;)). Poza tym, hehe, posiłki Dorsai (17 Nebulonów) utknęły w polu minowym :))
Ogólnie jednak jestem zadowolony. Kupa złomu spadła na Hot Tip (gdzie była bitwa) a pozostałe bitewki wszystkie wygrałem.
Scrapy dla Phyrexii stracił tylko jeden scrap (overgating of course) - pewnie zażąda odszkodowania ;)
Hehe, Dorsai podpatrzył że strzelam pakietami i właśnie walnął w Hot Tip : Nienajlepiej, 320tys. kolonistów polegnie - ale w słusznej sprawie... :) Na szczęście (przepraszam ;)) to tylko 151 res :)
Notka: HW Dorsai = Jupiter (zawsze zapominam gdzie to było)


2955:

Dorsai ucieka! ;)))
Szkoda, jeszcze bym mu dokopał...
Teraz trzeba zacząć przygotowywać kontrofensywę.


2956:

Trzeba się ruszyć. Ale bez rozpoznania nici z ataku :> Trzeba wypuścić jakieś złomy badawcze. Flota główna czeka na bombowce.


2957:

Napisał do mnie Noldor - trochę późno (już się bałem co on tam knuje mają informacje jakie mu przekazałem ;))), ale jednak. Zaproponował układ na kształt okazyjnego sojuszu. Okazyjnego - bo na czas walki z Legionem ;) W ogóle Noldor stara się zmontować koalicję przeciwko sojuszowi Legion-Merfolk. Mi się to podoba, bo nie lubię mieć kogoś pięć razy większego za granicą - poza tym według Noldora Legioniści coś tam knują przecwiko mnie (w związku z wojną z Dorsai). Sytuacja jednak jest nieco pochrzaniona, bo Moor jest dość istotną częścią układu, a jak wiadomo mało kto go lubi ;) Z pewnością nie złamię warunków sojuszu z Phyrexią (warunek że mam nie układać się z Moorem), ponieważ układ z Noldorem jest tylko pomiędzy nami dwoma i nie ma w nim mowy o Moorze. Poniekąd reszta nas nie interesuje.
Kiedy robiłem tą turę, zapuściłem sobie Ultra Medley w WinAmpie. W czasie kiedy zacząłem się zastanawiać jak nazwać swoją główną flotę leciało "Freedom or Fire" - proszę jak łatwo znaleźć nazwę ;)))) Tak więc flota Hi-tech Hate wyruszyła na południe ;) Na razie nieco niedozbrojona, ale 100 ou Nebuazehów to pewna siła. W międzyczasie (w ciągu pierwszych lat podróży) dołączą skanerki i trochę więcej rakietowców (Syphony of Destruction) i bombowców (Sledgehammer).
Polacy coś kombinują. Widzę zbiórkę ORP Dragonów - tylko nie wiem na kogo to siętak zbiera. Polacy są straszliwie rozproszeni, a Dragony są cholernie ciężkie, więc bramy odpadają - raczej kiepskie połączenie ;) Nic, tylko się cieszyć. Tylko - o co chodzi? :>


2958:

Wszyscy starają się o moje poparcie. Nie wiem czemu, przecież jestem skandalicznie mały ;)) Ale mimo wszystko - pewnie dlatego, że każda pomocna dłoń się liczy. Podpisałem układ z Noldorem - że zaatakuję Legiona. Nie lubię go, bo jest za duży :) Ale z drugiej strony miałem do niedawna pewne opory - do czasu kiedy sam do mnie napisał żeby mnie przeciągnąć na swoją stronę. Jakoś tak na mnie to zadziałało. Oczywiście staram się nie zdradzać ze swoimi planami. Napisałem tylko, że Dorsai, jego sojusznika (jak to okreslił, jego "świętą krowę ze względu na overcloakery), i tak mam zamiar rozwalić. Niedługo (bardzo niedługo) na Dorsaja wyruszy Noldor. Pomoc także oferował Moor, ale z nim absolutnie nie będę rozmawiał.
Właśnie się dowiedziałem, że Legion przstawił mnie na neutral. Pewnie po tym jak przegatowałem przez jego bramy kilka Ether ;)
Właśnie sobie pomyślałem, że ten nubian Merfolkowy, który nota bene został przekazany Dorsaiom, to może być tachionowy skaner. Dobrze że w okolicy mam krążownik - może go zniszczyć ;) I niepotrzebnie wyleciałem flotą - żeby się zdradzić? Trzeba by zawrócić na chwilę. Flota Freedom or Fire jeszcze przez jakiś czas zostanie tylko na papierze (jako nowa duża flota-punkt zbiórki). Ale Merfolk nie wydaje się być IS (nie używa Superfreighter)...
Dorsai zdaje się robić zbiórkę na Karhide. Zastanawia mnie jeszcze - gdzie on może mieć dużo minerałów do podkradania? ;) Na HW raczej nie ma sensu - tam jest aż nadto... W planety w tym rejonie są jakieś strasznie mało... Na Sparta ukradłem mu 2400Kt ironium - prawie wszystko co tam było ;)


2959:

Tak jak myślałem - dostał tachionera. I załądował go na miejsce zbiórki na Karchide. DAMNIT!!!! trzeba będzie go załatwić w otwartej walce - nici z podchodów.
Chociaż - gdyby tak podliczyć zasięg jego skanerów...
Ma 15 tachionów i 9 Elephantów. 519 ly normalnego skaningu*80% = 104ly. Nawet da się latać ;) Chyba że wynajdzie Ultrascana :>
Cholernik jeden wybadał moje Ethery lecące na HW :( Rozwalił mi jednego, reszta się wycofała. Cóż... Trudno się mówi ;) Ale operacja na Sparta się udała.
Hehe, właśnie wybadałem, że Vader ma mnie na friend ;)


2960:

Oj, nieładnie, Legion zaczyna mi się narażać. Porozwalał mi nadgraniczne krążowniki - i te Ethery lecące z misji na Sparta :> Głupi palant też ma tachionery :(
Legion się odgraża, że będzie aktywnie bronić Dorsaja. Może być z tym kłopot... Jak na razie planuję atak na Karhide. To co że mnie widzi - niech się boi ;))) Śmiałe zagramnie z bandą sweepujących nubianów - ciekawe czy wyjdzie. Muszę się w każdym razie śpieszyć, żeby nie zebrał tam tego zbyt wiele.


2961:

O żesz ty! Na Karhide wylądowała flota Merfolków!
Nici z ataku :(
Całe szczęście, że wysłałem na przeszpiegi jednego nubiana - i całe szczęście, że dotarł na miejsce ;)
Chociać - to są torpedowce. Trzeba tylko dobudować mnóstwo chaffu. Przynajmniej tyle ile oni mają ;) A Mefolk przysłał dużo (prawie 6000). Tak czy owak, trzeba odłożyć atak.
No niestety, Ethery przestały istnieć ;) A Legion znów mi się naraża. Coś tam przebąkuje o tym żebym jednak odłożył atak, ale nagminnie psuje mi krążowniki :
Wkurza mnie to.
A gdzie Noldor?
Legion szykuje coś brzydkiego w okolicach Charity. Na Capricornus wylądowała nawet pokaźna flota... Żesz, qrde, żebym tylko nie został sam przeciwko trzem :


2962:

Flota Legiona na Capricornus rośnie. Pierwsza partia przeniosła się na Ajar - planetę Vadera. Nie wiem co on tam kobinuje : Na wszelki wypadek trzeba będzie przerzucić flotę na północ. Rakietowce niestety nie polecą... Zostaną i poczekają na Dorsai ;)
Chyba się wyjaśniło co porabia Polak - pcha się na Noldora :> Albo może tylko do jego bram? Coś mi tu śmierdzi. Ostatnio wysłałem do Noldora list, w którym napisałem, że ja przeciwko trzem to raczej marna walka. Mógłby głupek nie pakować mnie w tarapaty jeśli chce mojej pomocy : W ten sposób co najwyżej podaje swoim wrogom nowe planetki do zdobycia.


2963:

KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Ach, nie, to jednak nie był kolonizer, tylko transport minerałów na Staff. Ale i tak KURWA! Legion mi go ustrzelił kiedy przelatywał przez wormhole'a.
Zdaje się, że nie mam innego wyjścia jak przestawić na jakiś czas Moora (fuj!) na friend. Noldora ani widu ani słychu, flota Legiona za progiem, flota Merfolka z drugiej strony... Brrrrr...
A Mor wylądował na planecie Vadera (Mohlodi) pokaźną flotą. Już się bałem, że to na mnie ;)))))
Przestawienie go na friend daje mi kilka nowych możliwości - niedaleko Dorsai jest trochę jego pól minowych - mogę je wykorzystać żeby ominąć Dorsajowe tachiony i podkraść to i owo ;))))


2964:

Legion się zarzeka, że nie zaatakuje moich kolonii bez wypowiedzienia wojny. Obecny stan okresla "zimna wojna" : Twierdzi też, że flota z Capricornus sprzątnęła flotkę Moora. Możliwe, tym bardziej, że teraz już jej nie ma :> Chyba można przerzucić Freedom or Fire z powrtem na połydnie... I co dalej? Noldor się nie odzywa co mnie wkurza. Nie lubię patów ani impasów. Pozostaje tylko budować flotę i czekać na jakąś zmianę w sytuacji.


2965:

Noldor powysyłała przez bramę na Harris kupkę fregatek :> Teraz Legion się na mnie oficjalnie rzuci za pomaganie ich wrogom. Hmmmmmmm... Poniekąd sytuacja nie jest do końca fatalna - mogę przynajmniej w spokoju zebrać poważniejszą flotę... Na rzie na Harris siedzi tylko 250 nubianów, ale się powoli zbierają nowe. Trzeba tylko odpowiednio rozwieść minerały z HW - Zakharowie mają raczej kiepskie kopalnie : No, nie są takie złe. Kiedyś przeglądałem w końcu rasy do tej gry ;)))) Przypominam sobie jakiegoś SS z beznadziejnymi kopalniami i mi się tak skojarzyło... Mógłbym poniekąd zajrzeć kiedyś jeszcze raz, ale nie będę bawił się w boga ;)))
Ciekawostka: zjawisko Wood Shed-Centaurus :) Wood Shed należy do Dorsai, wystrzelono stamtąd pakiet w kierunku Centaurus. Centaurus należy do Moora i wystrzelono stamtąd pakiet w kierunku Wood Shed ;)


2966:

Nie będę się spoufalał z Moorem. Stara się być miły i przyjazny, ale efekt tego może być tylko taki, że Legion się na mnie rzuci za wspomaganie ich wroga (Moor przegatował 50 nubów z obstawą na Charity). Podobno ma zamiar rozciągnąć siły wroga i zaatakować HW Dorsai... Odpisałem, że albo zostawi mi Dorsaia, albo od razu przestawiam go z powrotem na neutral. Niech wie, że nadal go nie lubię.
Noldor nadal się nie odzywa. Chyba trzeba będzie wysłać coś mailem :
Jak na razie jedyne sukcesy to postępujące czyszczenie terenów Dorsaia z pól minowych. Nubianów mam już ponad 350, więc chyba już całkiem sporo. Trzeba tylko się postarać o pewność, że Legion nie będzie się wtrącał (potrzeba do tego głupka Noldora).
Na szczęście Merfolk stwirdził, iż nie bardzo opłaca mu się rozjuszać następną rasę (ma już kłopoty z Noldorem i Polakami). Niestety, już mnie rozjuszył ;))) To jest okazja. Można po części przejąć inicjatywę, teraz to ja mogę go trochę poszantażować ;))))


2967:

Coś jakoś nudno tym razem. Nie ma nawet o czym przynudzać ;)
Chyba jednak zrobię szybki atak na Karhide. Kalkulacje donoszą, że jego Atlantis Watcher widzi 98% cloak na odległość 103ly, więc pewnie będzie to widział... Ale gdyby udało się przelecieć przez Ozone, to by można było się prześlizgnąć. Pola minowe Dorsai przestają szybko istnieć i trzeba to wykorzystać ;) I się streszczać żeby Moor nie podkradł zbyt wiele.
A jeśli podkradnie, to trzeba będzie wymyśleć coś co go zdenerwuje - np. że przyłączę się do Legiona & co. Zaoferuję im to, co dawał im Dorsai, ale w nieco solidniejszej formie :)


2968:

Dorsai zmyka z Karhide? Z pewnością jego flota ruszyła się w stronę Noldora. A Legion zaczął mi sweepować pola - czy jest jakiś związek pomiędzy tymi faktami?
Połączenie najprawdopodobniej jest - Legion napisał mi, że się skumalem z Moorem. No, fakt :) Ale w domyśle pewnie było jeszcze "now you die!" :) Cóż, trzeba będzie ostatecznie przerzucić flotę na północ (główną flotą staje się (MFI) Freedom or Fire, (MFI) Hi-Tech Hate pozostanie w postaci torpedowców na południu i postraszy Dorsai). Nareszcie dzieje się coś ciekawego ;)


2969:

Hoho, Legion wysyła czujki na Charity!
Podpatrzył moją zbiórkę :(
Lata sweeprami jak dziki. Trzeba jeszcze podpatrzeć gdzie ma zamiar zaatakować ;) Pewnie tam, gdzie zbiera niegatowalne Balisty (Capricornus)... Ale może to też być na Slick. Zobaczymy w przyszłości... Na Charity obecnie siedzi prawie 400 nubków, trochę to odstraszające, mimo wszystko ;)


2970:

W tym roku nie straciłem żadnego okrętu :>
Phyrexia coś tam mędzi o flocie Merfolków i żebym zaczął negocjacje z Moorem. Heh, weź tu teraz negocjuj z tym palantem :> Zresztą wkopałem się chyba w niezłe bagienko : Ale głupio by było zmieniać teraz strony ;)


2971:

No co za kretynizm... Knight, bezshieldowy syf z broniami r1, a sieka jak szalony : Na Slick nie wysłałem wiele, bo siedział tam Moor. Teraz widzę, że w ogóle nie powinienem był tam nic wysyłać :


2972:

Jakieś dwie tury temu Vader zaatakował zdradziecko (podobno) Sajmonidy. Nie podoba mi się to, bo kalejny sąsiad się spasie. A głupi Sajmon nie budował nawet floty : No to teraz ma.
Polacy podobno stracili 180 dredów w bitwie z Merfolkami. Oj, nie popisał się... Głupia sytuacja :


2973:

Nareszcie jakaś bitewka :) Tym razem nie uciekłem z Ozone i przygwoździłem 40 nubianów Legiona. Tylko 40, ale to zawsze coś - tam były tylko Symphony of Destruction ;)
Standardowo Sprawa Sajmonidów wywołała burzliwe dyskusje w eterze ;)


2974:

Obawiam się, że Charity można uznać za stracone :> Albo przynajmniej nadszarpnięte. Nie lubię być atakowany z kilku stron na raz. Przerzuciłem swoją flotę na Slick, ale zapomniałem, że do powrotu potrzebna jest brama i że istnieje magiczny rozkaz atakowania bazy ;)
Zresztą moja marna flotka i tak nie wystarczy na flotę Legiona - może wystawić tyle samo w przynajmniej dwóch punktach - na Capricornus i na południu.
Trzeba szybko wracać :>
Ale ze mnie dureń :


2975:

Dokładnie tak jak myślałem - zwalił się na Charity.
Nabrać się na ten sam numer w dwóch grach równocześnie to jest po prostu idiotyzm ;)
Ale w ostatnim desperackim zrywie rozwaliłem Kappa! ;)))
Podejrzewam, że na Slick też za chwilę zwali się kupa złowu. Na Scott siedzi 1400 chaffu - flota pewnie jest zamaskowana. Lepiej być ostrożnym, ale Charity jest dla mnie ważniejsze. Slick to małe gówienko ;)


2976:

Qrcze jakie bagienko ;) Tak jak się spodziewałem, na Slick również leci armadka :)
A jednak nie - to tylko miraż ciemnych cyferek ;) Zamiast "99" jest tam "10" ;)
Nie byłem co do tego pewien, ale teraz już wiem - Legion ma RS. To qrwa fatalnie :
O kurde, to pakietowanie Jupiter jednak działa! :D Już Moor zdjął mu 300000 populacji! :))) Tylko że to jednak sporo minerałków kosztuje :>
Więc tak: według przeprowadzonych symulacji, moja flota traci jedynie chaff ;) Rzezanka na maksa - fajnie było na to patrzeć i nawet jeśli jakimś cudem przegram, to samo wspomnienie tego będzie bardzo miłe ;)
Ale jak to zwykle bywa, po dodaniu całego tego złomu towarzyszącego - wszystko się zjebało : Nie wiem o co chodzi, ale tym razem coś zawsze wychodzi nie tak : Chaff ginie za wcześnie! I qrde zmiana parametrów działa tak, że raz wychodzi, raz nie. Cholerne symulacje :
Kompletna loteria.
I tak lecę :


2977:

ZWIAŁ!
Damn :
Za to coraz bardziej naciera od południa. Też damn :
Jupiter strącony ;)
A Slick ma przesrane.
Chyba trzeba wysłać distress call to południowców.


2978:

Slick w zasadzie już nie istnieje... Ale to tylko mała gówniana planeta ;) A mnie zastanawia czemu Legion nie zwali na Capricornus więcej floty? Bo jakoś nie przybywa ich zbyt wiele (chyba). Albo je maskuje :> Tak jak te co przyleciały na Slick... Sporo ponad 200...
Chętnie bym go tam zaatakował, ale qrcze jestem cziken ;)
Qrcze blade, znów MD zrobił mi głupi numer i wystrzelił pakiet z w10, a nie w 12 : O CO TU CHODZI????
A może on tak robi jeśli w tym samym roku baza ginie?
Ach, no tak. W tym samym roku, chwilę przed pakietem, wybudowałem nową bazę : No to, zapomniałem o tym...


2979-80:

Jestem zdezorientowany. Mam dość wszystkich wojen (choć na Dorsaia nadal mam chrapke). Legion proponuje mi zawieszenie broni w zamian za atak na Moora. Ja wolę neutralność - muszę ochłonąć. Nie przepadam za byciem marionetką : Jeszcze do tego ten numer z niedostepnością sieci... Na szczęście gra się nieco zatrzymała i straciłem tylko jedną turę...


2981-2:

Głupie rzeczy się dzieją kiedy nie można dosyłać tur... Sweepery latają jak opętane ;) Na szczęście sporo ich poniszczyłem. Ale i tak zdjął mi większość pól. No i bombarduje Phicol - temu mógłbym już jakoś zaradzić podczas tej jednej tury... Mogłem przynajmniej podesłać trochę floty. A tak Phicol zaraz zginie.
Doszedłem do wniosku, że spieprzyłem to dyplomatycznie ;))))))))))))))))) Legion oferuje pokój w zamian za skoncentrowanie się na Moorze jako na wrogu #1. Ja wolę neutralność, ale widzę, że lepiej było nakłamać Legionowi, że skoncentruję się na Moorze, przestawić go tylko na neutral i olać sprawę. Żeby tylko mieć trochę spokoju. I wszystko przez pieprzonego Dorsaja! Wiele hałasu o nic. Ja mu jeszcze nic nie zniszczyłem, Legion się czepia, że każda zniszczona planeta Dorsaja to kilka overcloakerów dla niego mniej... Tyle że ja w niszczeniu Dorsaja nie miałem żandrgo udziału, a palant już ledwie zipie. Moor go zapakietował. I nie do mnie z pretensjami :P
Niestety, przez ten tydzień nie miałem okazji żeby wysłać sprostowanie ;>
AHA! Tron Moorów objął wyniszczony już kompletnie Faa :) Oczywiście trzebaq to wykorzystać, ale nie wiem jak ;> Nic nie mówiąc przestawić go na neutrala i udawać, że nigdy się nie umawialiśmy? ;)) Chyba tak. Może Legion nieco zmięknie...


2983-88:

SZEŚĆ LAT!!!! On (Host) chyba kompletnie zgłupiał, mógłby przynajmniej co drugą turę generować : A tak jestem coraz bliżej końca gry (tego smutniejszego).
Świnśtwo, po prostu świństwo tak korzystać z czyjejś nieobecności. Dobra, dobra, wojna to wojna, ale negocjacje pokojowe to negocjacje pokojowe. Gada ze mną, ale jednocześnie pozajmował Slick, Phicol (już się zdążył tam ufortyfikować), Cassiopeia i Hot Tip. No i, co mnie najbardziej wkurzyło, Alcoa. To już jest szczyt draństwa. Jak tak dalej pójdzie, to całkiem oleję tą grę.


2989-92:

Ostatnio rebelia w szeregach armii ;)))) zdaje się dogasać i jest szansa, że wkrótce powrócę na arenę międzynarodową - zamiast się grzebać w problemach osobistych będę się musiał grzebać w problemach o wiele gorszych ;> Jak tu zmusić Legiona żeby mi łaskawie oddał planety, które zagarnął podczas mojej nieobecności? Przecież gdybym jednak grał, to bym ich bronił zażarcie... I pewnie i tak by je zdobył, ale nie tak łatwo ;P
Rzecz jasna w polityce nie ma miejsca na logikę. Zagarnął i już, a mi się od tego odechciewa grać.
A tak poza tym spadłem na 8. miejsce.
A NA HW SKOŃCYŁO SIE IRONIUM?!?!?!?
Co to się tutaj dzieje? Moor podkrada? Pewnie tak.
Całe szczęście, że Legion zechciał podpisać zawieszenie broni (z trzyletnim wypowiedzeniem) (a właściwie to nawet pakt o nieagresji) (już sam nie wiem co podpisuję ;)). Muszę odetchnąć. I chyba jednak podpiszę układ z Legionem, niech się reszta wali. I tak wszystko jest stracone (so much is lost...), i tak nie wygram, a może odzyskam trochę planet (to jest mój warunek), a może zyskam nawet.


2993-97:

SYF! ALE SYF!
Do Legiona najwyraźniej nie dotarła moja oferta :
Cóż, trzeba będzie mu przypomnieć. Na szczęście teraz już jestem całkiem wrócony ;))) Chciałbym jednak odzyskać te utracone planety...
Ostatnio coś Moor (tj. nowy władca) znowu zaczyna. Oczywiście nie wie, że zabroniłem mu zabierać planety Dorsai. Jak tak dalej pójdzie, to mu je poodbieram.
Qrde ale syf.


2998:

W tej chwili najbardziej mnie niepokoi Moor. Nie wiem co mu może strzelić do głowy. Powysyłał jakieś flotki i nie wiem co kombinuje. W każdym razie chyba mógłbym go wyprzeć z byłych terenów Dorsai... Legion by się raczej nie obraził ;)
A propos - dochodzą mnie słuchy o rewolucji w imperium Legionów (poza tym jego plik jest zastraszająco duży). Obecny władca nawet proponował mi sukcesję :> Wolałbym jednak w to się nie plątać - w galaktyce na pewno zostało by to źle przyjęte, poza tym mam przyjaźnie z jego wrogami ;) Poza tym mam wystarczający bajzel u siebie. Gorzej, że to może zaprzepaścić moje szanse na odzyskanie utraconych terenów :(


2999:

Nadal nie wiem o co chodzi Moorowi... "Wypowiedzinie wojny? Hmm, nie przyszło mi to do głowy" - przysłał mi coś w tym stylu :>
Trzeba się liczyć z tym, że mnie zaatakuje... Chociaż na razie chyba woli niedowodzonego Legiona... Chyba że znalazł się już nowy imperator.
Za to Moor zajmuje tereny Dorsai jak burza. Trzeba mu w tym do cholery przeszkodzić!!! Na razie zakładam, że ma wrogie zamiary. Np. leci w moim kierunku jakaś duża flota frachtowców - po co? :)


3000:

Czwarte tysiąclecie za progiem, a ja mam kaszanę w domu ;>
Moor coś tam bredzi o jakimś ironium, które chciał mi podesłać i które wyparowało... To pewnie te frachtowce :) Czyżby się spodziewał, że je zaatakuję? Albo raczej tak: wysłał mi ironium, ale ja jego akcje potraktowałem jako wypowiedzenie wojny, więc on się obraził i cofnął transport - raczej tak... Hmmm, a ja tam wysłałem jednego samobójcę (zginął rzecz jasna, bo transport dołączył do niedalekiej floty).
Whatever, i tak mam ochotę mu dokopać. Tylko co ma znaczyć "czyli sam wybrałeś wersję dalszych wydarzeń?"???


3001:

Pokasuję te sweepery Legiona - wkurzają mnie, a może moje miny poprzeszkadzają trochę Moorowi.


3002:

No i co ja mam biedny zrobić...


3004:

Lecę skolonizować HotTip. Jest nieco żółtawe i siedzą tak statki Moora, ale i tak to jest moje. W battleplanach mam ustawion, że jeśli on mnie tam nie zaatakuja, to nie będzie sprzeczki. A jeśli będzie, to będzie pretekst.
Nestępne będzie Phicol. Jest puste - ciekawe czemu ;))
Poza tym, co się tu Moor będzie panoszył po moich planetach? Kazałem mu spadać bić się z Legiomnem z dala od moich kolonii.


3005:

Właśnie w ramach niszczenia kolonizera Dorsaja obejrzałem bitwę nad Cassiopeia, w której Moor się "popisał" (na minusie). Być może poległa tam cała jego flota w tym rejonie - jeśli tak, to bardzo dobrze. Trzeba rozpocząć kampanię demooryzacji.
Ozone - BACH! Kupa germanium ;))


3006:

Na Ozone leci wyprawa (za pakietem). Ciekawe co Moor na to powie ;)
"Na szczęście" zrobił się bardzo anty ostatnio - zniszczył mojego scouta na południu ;) I w ogóle nie odpowiedział na mój list. Pewnie postawił na mnie krzyżyk.


3007:

Szybka rekolonizacja i Ozone znów jest operatywne, ale to mi tylko w pewnym sensie ułatwia zadanie ;) Szkoda tylko to bombardować...
Trzeba było tak od razu robić. Ciekawe czy mnie widzi ;) Kolonizera prawie na pewno, ale nie wiem czy ma w okolicy jakieś tachionery.


3008:

No to mam przesrane : Na Ozone wylądowało 3000 Moor Killer Hunter :(((( (jednak drań widział moją flotę)
Trzeba zacząć błagać o pomoc ;)))))))))
FRAJER, FRAJER!!!
Odnoszę wrażenie, że moja kariera w tej grze się skończyła ;)


3009:

Cóż, klęska na całej linii... Nie wiem tylko dlaczego jego flota doścignęła moją (druga mająca operować w tej strefie), która przecież się wycofywała, i to szybko. Wkurzające.


3011:

Dlaczego nikt się nie przejął moją sytuacją? ;> Nawet Phyrexia nic nie odpowiedział na moją wiadomość, że zaraz zginę : Też mi sojusznik.


3013:

BRUHAHAHAHAHA!!! Samobójczy rajd 21 Symphony of Destruction osiągnął swój cel: zginął! (w końcu samobójczy) Oczywiście przy okazji zabierając ze sobą 70 bombowców Moora :P
Ale tak poza tym to wiadomo co.


3020:

To niesamowite! Ja nadal żyję! ;))) Oczywiście wkrótco dosłał nowe bombowce, ale flotę w moi regionie ma już mniejszą - tylko 111 Moor Killer Hunter. Do usunięcia... :) Tylko teraz lata z jednej bazy na drugą i nie daje się złapać :
Postawiłem juz na moim imperium krzyżyk (nieładnie, nieładnie... ;)), ale nadal się bronię - zresztą przecież mogę gadać z Merfolkiem. W zeszłym roku wysłałem mu wiadomość.


3021:

Wreszcie jakiś sukces! ALE BYŁA REZEŹNIA!! ;))) Cóż, próbował nimi gdzieś polecieć, ale nie wyszło... Sprzątnąłem te 111 Moor Killer Hunterów bez strat - przy okazji poszło około 50 bombowców. Teraz mam kłopot, bo frachtowce są napakowane kolonistami i nie mam ich wystarczająco dużo by zebrać złom ;))))
Merfolk się ze mną skontaktował - oczywiście wyraził chęć współpracy. Sprawa jest pilna, więc poszło na priva prosto do imperatora, a nie przez powolne kanały dyplomatyczne ;)
Wygląda na to, że Moorowi nie zostało wiele w mojej okolicy - i że nie stracę znów całej floty tak jak ostatnio ;)
Nadzieja znów wstąpiła w moje serce ;>
A tak swoją drogą - czy aby przypadkiem nie mogę sobie wziąć paru planet Legiona? ;))))


3022:

Moor chyba myśli, że skoro się wycofał, to automatycznie zapadło zawieszenie broni albo co... NIGDY! To znaczy - tak samo się nie stanie. Jak mu napisalem, nadal mam ochotę na samobójcze numery. Wobec tego - zanihilujemy pakietem Cassiopeia. Może się jakoś da zasiedlić :)


3023:

DŻIZAS, ale dupa! Znów zapomniałem, że jak się zbuduje bazę przed pakietem, to MD zmienia prędkość na w10. No i pakiet nie zdmuchnął Cassiopeia, tylko jeszcze leci. Trzeba będzie poprawić. DAMNIT!
Chociaż nie - nie da się dobić, bo ma nad planetą flotę frachtowców, na którą załaduje kolonistów. Ale wtedy pewnie będzie się spodziewał, że dobiję planetę, więc zapewne weźmie wszystkich... W sumie i tak dobrze ;))
Ale cholera i tak jestem zły.
I jeszcze jedno - skleroza nie boli, to fakt, ale tylko fizycznie :| Nie ma to jak męczyć się nad turą i zapomnieć ją wysłać ;>


3024:

Hehe, na Cassiopeia pojawiło się 600 Moor Killer Hunter :)))) Cholerna skleroza...
Teraz trzeba spieprzać...
No dobra, przysłał wiadomość, że jeśli nie będę go zaczepiał, to da mi spokój - chyba jednak lepiej się zastosować ;)
Doszły mnie wieści, że imperator Merfolków ma dość tej galaktyki : Następny ma zamiar porzucić imperium?... Jak tak dalej pójdzie, to zostanie sam Moor z poplecznikami i ja przeciwko nim! ;D


3025:

No dobra, chwilowy spokój...


3027:

Ten durny Merfolk jednak mi oddał te swoje 3563 beamerów i 548 torpedowców! I co ja mam z nimi fo cholery zrobić? Nie mam nawet skanerów w tej okolicy :


3028:

Po odejściu Merfolków podniosło się więcej głosów, że nie ma sensu w to grać. Nawet zatwardziały Dziki - nowy imperator Moorów - stwierdził, że skłania się ku zakończeniu gry. Co to za jakaś cholera?...



  Autor: Ecce Jezuch